Dzisiejsza Ewangelia pokazuje, że Jezus z Nazaretu chce rzucić ogień na ziemię (Łk 12,49). „Rzucanie ognia” nie oznacza w tym kontekście udostępniania ognia ludzkości (jak w micie o Prometeuszu), lecz oznacza zmaganie, walkę, ścieranie się z przeciwnikiem. Słowa Jezusa nie są słowami naiwnego konformisty, który dla tzw. świętego spokoju jest w stanie zaakceptować wszystko. Ewangeliczne orędzie wywołuje różnice temperatur i różnice ciśnień. Wichury i burze są w takiej sytuacji atmosferycznej nie do uniknięcia. Jak zharmonizować obraz Jezusa, który burzy mury podziałów pomiędzy ludźmi, z obrazem Jezusa, który wprowadza rozłam pomiędzy domownikami? Los Jezusa pokazał, że orędzie pełne pokoju i nadziei spotkało się z wrogim przyjęciem. Męczeńska śmierć na krzyżu pokazała, że świat nie jest gotowy na przyjęcie Jezusowego orędzia o zbawieniu. Jezus przyszedł, aby głosić przykazanie miłości Boga i bliźniego, ale spotkało Go odrzucenie, zazdrość i śmierć krzyżowa. Stała się ona jednak dla nas źródłem nadziei, że ewangeliczne orędzie przebaczenia i miłości jest silniejsze od grzechu i śmierci.