Bardzo dobrze, że jak trwoga to do Boga. Czasami coś musi nami wstrząsnąć, abyśmy się obudzili! Bóg wyznacza miejsce, czas i sposób spotkania z człowiekiem. Ze strony człowieka potrzebna jest stała gotowość na spotkanie z Bogiem. Kontemplacja Syna uczy bycia z Ojcem i w Ojcu na co dzień. Kto żyje Bogiem – nie da się zmylić czy oszukać. Modlitwa przybliża do życia i do ludzi. Modlitwa jest chodzeniem po wodzie. Gdy się lękamy, słyszymy słowa: "Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się!" (Mt 14,27). Piotr zwraca się do Mistrza: "Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!" (Mt 14,28). Jeśli modlimy się szczerze, to nie dziwmy się, kiedy usłyszymy: Chodź! Szmer łagodnego powiewu prowokuje Eliasza do wyjścia. Skąd wiedział, że przechodzi Pan?! Serce wyczuwa na kilometry owo tchnienie życia, którym zostało obdarowane w chwili stworzenia. Modlitwa przynosi pokój, nawet w czasie największej zawieruchy. Nie oceniaj swej modlitwy. Po prostu módl się i nie ustawaj.