Każdy może zostać świętym. Początek jest w przylgnięciu do Pana Jezusa, aż po utożsamienie się z Nim. Jeśli kochasz, to nie ma problemów, których nie można byłoby rozwiązać. Niepielęgnowane więzi międzyludzkie zanikają, także miłość może zaniknąć. Trwając w Bogu, żyjemy Jego nauką. Miłość Boża wydaje się być niewygodna, bo niewspółczesna. Dziś, bardziej niż dawniej, obowiązuje w świecie zasada „oko za oko i ząb za ząb”. Niestety, zachodzi słońce nad naszym gniewem, bo nie potrafimy się go wyzbyć. Pyłek w oku brata drażni, a belka we własnym oku ma się dobrze. Zostaliśmy na poziomie Starego Testamentu, choć go nie rozumiemy. Zapomnieliśmy o wcieleniu, narodzeniu, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Boże wezwanie jest proste: miłujcie każdego człowieka. Nie jest wielką sztuką miłować tych, co nas miłują. Miłowanie trudnych ludzi wymaga modlitwy i życzliwości. Początek doskonałości na miarę Boga mieści się w odkryciu, że mamy jednego Ojca i przez to wszyscy jesteśmy braćmi.