Dla chrześcijan u początków wszystkiego jest Słowo. Dzięki Słowu ciemności zostają rozświetlone, to, co nam zagraża, zostaje oddzielone, otrzymujemy wszystko, co jest nam potrzebne do życia. Jesteśmy świadkami pojedynku między dobrem i złem. Zło, choć pokonane, ciągle uderza, szczególnie poprzez świat słów. Słowo jest darem, ale niewłaściwie użyte bywa morderczą bronią. Słowa mogą być jak kamienie w czasie kamienowania. Nie ma słów rzuconych na wiatr. Trzeba uwagi, roztropności i pamięci o mocy słów. Słowo nie przymusza, choć jest przynagleniem. Bóg przemówił do nas, do mnie, do ciebie, przez Syna. Słowo Boże realizuje się natychmiast. Bóg nie potrzebuje upływu czasu między wypowiedzianym słowem, a jego wcieleniem w życie. W Boże Narodzenie przemawia do nas Światłość prawdziwa. Wsłuchajmy się w to Słowo. Syćmy się Nim nieustannie. Czy należymy do Chrystusa? Jeśli tak, to czyśmy Go przyjęli?