Postawa św. Tomasza – wręcz przesadna racjonalność i trzeźwe myślenie – ma szczególne znaczenie dla ludzi XXI w. Tomaszowi nie wystarczało świadectwo, autentyczny entuzjazm i radość bliskich przyjaciół. Sam chciał doświadczyć osobistego spotkania ze Zmartwychwstałym. W doświadczeniu spotkania ze Zmartwychwstałym Jezusem chodziło nie tylko o dotknięcie ran na rękach (które nie były śmiertelne), ale o włożenie ręki do rany po włóczni (to był przekonujący dowód, że Jezus naprawdę umarł i zmartwychwstał). To doświadczenie stało się punktem wyjścia do uwierzenia i wyznania wiary: „Pan mój i Bóg mój!” (J 20,28). Na drodze wiary przychodzą momenty, kiedy sami zaczynamy pytać i w głębi duszy zaczynamy wołać: „Pozwól mi, Panie, doświadczyć Twej obecności”. Historia św. Tomasza uczy nas jednak, że pod powłoką materii i widzialnej rzeczywistości można zobaczyć „Pana i Boga”, który daje prawdziwy pokój i wieczne zbawienie.