Szczególny dzień. Poświęcenie świątyni. Dziś zatarte są granice. Mój wyraz szacunku dla miejsca i Boga. Potrzeba wyrażenia swoich uczuć. Postawa faryzeusza. Postawa celnika. Kilka pytań.
Szczególny dzień. Poświęcenie świątyni. Dziś zatarte są granice. Mój wyraz szacunku dla miejsca i Boga. Potrzeba wyrażenia swoich uczuć. Postawa faryzeusza. Postawa celnika. Kilka pytań.
Dzień dzisiejszy jest dla wszystkich nas bardzo szczególny, ponieważ obchodzimy Uroczystość Rocznicy Poświęcenia Własnego Kościoła. Dla nas, którzy w każdą niedzielę gromadzimy się w tym konkretnym kościele, są dwa szczególe dni w ciągu roku, kiedy skupiamy się na miejscu do, którego tak chętnie zmierzamy. Dzisiejsza uroczystość jest jak gdyby analogią do naszych urodzin. Przypominamy sobie wtedy nasz przyjęty chrzest święty. Myślę, że doskonale o tym pamiętacie – chrzest włącza człowieka do wspólnoty Kościoła i sprawia, że stajemy się prawdziwym dzieckiem Bożym. Człowiek o niewielkim wzroście, pracujący każdego dnia w komorze celnej, generalnie z racji pełnionej funkcji dość nielubiany. Jego serce było niespokojne – wiedząc, że Jezus ma przechodzić przez miasto robi wszystko, aby móc na własne oczy zobaczyć Boga. Zobaczenie na własne oczy Boga powoduje w Jego życiu początek osobowej wiary. Dla niego nic się nie liczyło. Wejście na sykomorę, drwiny, obelgi, uśmieszki nie robiły na nim wrażenia. Najważniejszy był cel – spotkać Mesjasza.
Różne spojrzenia na słowo „modlitwa”. Modlitwa to rozmowa z Bogiem. Faryzeusz i celnik przedstawiają nam dwa sposoby modlitwy. Faryzeusz mówi Bogu o swoim wypełnianiu zasad religijnych i porównuje się z innymi, wywyższając się przy tym. Celnik widzi własną grzeszność i prosi o przebaczenie. Współcześnie spotykamy i faryzeuszów i celników. Naszą codzienną modlitwą jest powielanie modlitwy faryzeusza lub celnika.
Tematem dzisiejszej liturgii słowa nie jest modlitwa, chociaż na pierwszy rzut oka teksty biblijne o niej mówią, tematem są dwie postawy, które prowadzą do zbawienia lub potępienia. Dwie postawy reprezentują dwie postacie. Faryzeusz jest wierny przepisom Prawa, zachowuje wszystkie skrupulatnie, dlatego jest w Starym Testamencie postrzegany jako człowiek dobry i bogobojny. Drugą postawę prezentuje celnik, uznawany w czasach Jezusa za grzesznika i kolaboranta. Jednak w oczach Jezusa uznanie znalazł celnik, bo jego postawa nacechowana jest otwartością i pokorą. Faryzeusz nie otrzymuje usprawiedliwienia, ponieważ on sam chce siebie usprawiedliwić. Ewangelia przestrzega nas przed pogardą wobec innych i zadufaniem we własne siły. Te dwie postawy stają się przeszkodą w zdobyciu królestwa niebieskiego.
Postawy prezentowane przez faryzeusza i przez celnika są obecne w każdym człowieku. Pierwszej z nich możemy uniknąć, ucząc się właściwego podejścia do modlitwy. Wokoło żyją ludzie, którzy potrzebują naszej modlitwy, chociaż rzadko proszą o nią osobiście. Naszym zadaniem jest świadoma obserwacja świata, życia, ludzi, a potem gorliwa, wytrwała i pokorna modlitwa o Bożą pomoc. Pomoce: Karteczki z nazwą jednej osoby lub rzeczy, o których powinniśmy pamiętać w naszej modlitwie (rodzice, rodzeństwo, nauczyciele, koledzy, dziadkowie, kierowcy, lekarze, politycy, ludzie bogaci, ludzie biedni, misjonarze, chorzy, bezdomni, głodni, ofiary wojny itp.; nazwy mogą się powtarzać) – do rozdania dla każdego dziecka.
Przypomnienie, że wszyscy jesteśmy Kościołem, wspólnotą wiary i miłości, wszyscy od chwili chrztu świętego otrzymaliśmy od Jezusa misję do wypełnienia nakazu Zmartwychwstałego Pana: „Idźcie i głoście”. Ten nakaz misyjny, skierowany niegdyś do apostołów, dotyczy każdego z nas bez wyjątku. Wiara rodzi się z tego, co się słyszy (św. Paweł). Dzień Misyjny – orędzie papieża Franciszka. Krzewienie wiary jest obowiązkiem każdego chrześcijanina. Przepowiadanie jest dziełem Boga (św. Jan Chryzostom).
Ukazać prostotę codziennej modlitwy i moc z niej płynącą. Czy Bóg nie słucha naszej modlitwy? Modlitwa na pół gwizdka, do pierwszego roztargnienia, a może modlitwa do bólu kolan? Możemy albo się taplać w brodziku, albo wypłynąć na głębię. Mojżesz modli się od rana do wieczora. W Eucharystii mamy być uczestnikami, a nie kibicami czy obserwatorami. Na kłopoty ze współmałżonkiem czy dzieckiem – modlitwa. Na kłopoty w szkole, na uczelni, pośród rówieśników – modlitwa. Wojna w domu, w szkole, w pracy – modlitwa. Ważna rozmowa, spotkanie czy sprawa sądowa – modlitwa. Modlić się mamy i w trwodze, i w pokoju, i w radości. Mottem chrześcijan jest formuła św. Benedykta: ora et labora, módl się i pracuj.
Pouczyć dzieci, że modlitwa jest bardzo potrzebna nam wszystkim. Winniśmy sobie wzajemnie pomagać w wytrwałej rozmowie z Bogiem. We wszelkich sportowych zmaganiach kibice są niezastąpieni. Im więcej prawdziwej sportowej rywalizacji, tym bardziej widownia podnosi na duchu walczących o medal czy wynik. W życiu potrzebne jest także wsparcie modlitewne, gdyż coraz więcej udzi jest osłabionych duchowo; coraz więcej prosi o modlitwę. Przykładem są Mojżesz wraz z Aaronem i Churem, którzy modlili się o zwycięstwo nad Amalekitami, a także uczeń św. Pawła, Tymoteusz, wytrwały w modlitwie. Pan Jezus podaje przykład wytrwałej modlitwy ubogiej wdowy. Wraz z kapłanem w modlitwie dziękczynnej wznosimy swe dłonie i serca ku Bogu. Pomoce: Napis „Wytrwaj w modlitwie”.