Odwołując się do osobistego doświadczenia modlitwy, pytamy dzisiaj o jej moc i konieczność. Świat dzisiejszy zdaje się życie duchowe modlitwy spychać na margines. Abraham w czytanym dzisiaj fragmencie Księgi Rodzaju jest prekursorem modlitwy pokornej. Staje przed Bogiem odważnie, ale z uniżeniem, by wyprosić ułaskawienie dla miast, które Pan chce zniszczyć. W Ewangelii spotykamy wątek, który podpowiada nam o kolejnej postawie modlitewnej, jaką jest postawa modlitwy wytrwałej. Pan poucza nas, że trwanie przed Bogiem, pewna nieustępliwość, są miejscem działania Jego Łaski. Modlitwa człowieka powinna mieć znamiona modlitwy synowskiej. Pan wzywa nas do takiej postawy. Syn naśladuje ojca, ale syn u Ojca może wiele uzyskać.