Własna krzywda boli bardziej niż krzywda innych. Zadana kara zawsze będzie surowsza w ocenie winowajcy i będzie rodziła chęć odwetu. Nie ma sprawiedliwej kary, bo obie strony będą je zaostrzały na swoją korzyść. Chrystus wynosi sprawiedliwość na zupełnie inny poziom. Człowiek silny będzie w stanie poświęcić więcej niż od niego wymagają. Droga, do której zachęca Jezus, to droga rozwagi i przebaczenia. Aby przebaczyć trzeba wzbudzić w sobie miłość do tego, który krzywdzi.