Postawa „letnich katolików”. Postawa ludzi prawdziwej wiary. Dialog z Maryją i Jej poprzedzona argumentami i przemyśleniami zgoda. Potrzeba rozmowy z Bogiem.
Postawa „letnich katolików”. Postawa ludzi prawdziwej wiary. Dialog z Maryją i Jej poprzedzona argumentami i przemyśleniami zgoda. Potrzeba rozmowy z Bogiem.
Wszystko mówi nam, że święta Bożego Narodzenia tuż, tuż. Jednak spróbujmy jeszcze nieco zaczerpnąć z atmosfery adwentowego oczekiwania. Spróbujmy zobaczyć, jak Pan Bóg działa w historii. W pierwszym czytaniu Dawid otrzymuje przepowiednię o przyjściu Syna Bożego. Już dziesięć wieków przed Chrystusem Pan Bóg zapowiadał przyjście Mesjasza. Od początku dziejów świata Pan Bóg przygotowywał ludzi na przyjście Swojego Syna. Na wielu miejscach pojawiają się przepowiednie dotyczące przyjścia Mesjasza. W dzisiejszej Ewangelii jesteśmy świadkami początków ostatecznego wypełnienia się Bożej obietnicy. Nasze życie również jest pełne wielu epizodów, które jednak układają się w jedną, większą całość, która ma swoją celowość.
Dziś ostatni dzień przed jednymi z najważniejszych dla chrześcijan świąt. Oprócz nich ważniejsze są tylko święta, które obchodzimy na wiosnę. Kiedy Jezus dorośnie będzie pasterzem owiec. Ale zupełnie innych. Jego owcami są bowiem wszyscy ludzie, czyli i my. Jak Jezus nas pasie, jak nas pilnuje? Mówiąc nam, jak żyć i dając nam zbawienie, życie wieczne. Jezus przemawia wprost do naszych serc. Pan Bóg zaprasza wszystkich na swoje urodziny. Pan Jezus przyszedł do każdego człowieka. Nie tylko tych najmądrzejszych, najbogatszych czy innych. Ale również do tych, którzy znajdują się na uboczu i są często niedostrzegani. Bóg kieruje się innymi zasadami w swoim myśleniu niż człowiek. Nie patrzy na to, jak wyglądamy, jaki mamy kolor oczu albo włosów. W jaki sposób można przygotować serce na narodziny Pana Jezusa? Historia o wyjątkowym dniu wigilijnym. Pomoce: Zdjęcie owiec, zdjęcie pasterza.
Adwent przypomina nam obietnice Boga. Prorocy zapowiadali spełnienie Jego zbawczych obietnic. Nadejdą dni, kiedy Bóg ukaże się z całą mocą. On przywróci wielkość i świetność Izraela. III Niedziela Adwentu nazywana jest „Niedzielą radości”. Ludzie mówią, że życie nabrało jakiegoś niesamowitego przyspieszenia, że współczesny świat pędzi z ogromną prędkością do celu, którego nikt nie potrafi określić.
Człowiek goni za popularnością, a jej efekty nie zawsze są pozytywne. Życie to nie jest teatr! Życie to angaż na całość i to w odpowiedniej roli! Zbyt częste zmienianie ról prowadzi do utraty tożsamości. Warto porównać sławę Jana Chrzciciela z zachowaniem tych, którzy dziś są u szczytu popularności. Przypomnijmy sobie osoby, które były tam jeszcze wczoraj. Większość z nich można zaliczyć do kategorii jednosezonowych gwiazd. Jan nie pcha się na pierwsze miejsca. Wybiera pustynię za dom, skórę wielbłądzią za odzienie, szarańczę za pokarm. Gwiazdy pną się na szczyt po trupach, w atmosferze skandali i prowokacji. Chrzciciel głosi prawdę i nie należy do politycznie poprawnych. On wie, kim jest, kto go posłał i jaka jest jego misja. Celebryci są marionetkami poddanymi zasadom poprawności politycznej.
Temat prostych dróg do Boga znamy już z ostatniej niedzieli. Pojawia się on często w Piśmie Świętym, bo symbolizuje możliwość wyboru w naszym życiu dobra lub zła. Światło daje większe możliwości, gdyż poszerza nasze poznanie. W świetle więcej widać. A znajomość tego, co należy zrobić, jest podstawą do dokonywania dobrych wyborów. Światło pozwala też lepiej rozpoznać to, co jest złe. Prostowanie dróg naszego życia chroni nas przed pogubieniem się w świecie i pomaga odnaleźć najpewniejszą i najkrótszą drogę ku Bogu. Jeśli chcemy korzystać z Bożego światła – to najlepiej, żeby nic nam go nie przesłaniało. Prosta droga zostanie wtedy dobrze rozświetlona, a na krętej światło będzie się załamywać na przeszkodach.
„Początek Ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym” (Mk 1,1). to tytuł, jakim św. Marek opatrzył swoje dzieło. Historie, cuda, przypowieści, egzorcyzmy, nauczanie i narracja wydarzeń o Jezusie, opisane w księdze, którą nazywamy „Ewangelią wg św. Marka” są tak naprawdę jedynie „początkiem” Dobrej Nowiny o Chrystusie! „Początek” Dobrej Nowiny to nie osobna historia, wyrwana z kontekstu dziejów, ale głęboko zakorzenione wypełnienie się wielowiekowych oczekiwań narodu wybranego… Prawdopodobnie zamysłem św. Marka było wskazanie czytelnikowi (słuchaczowi), że dalszą narracją Dobrej Nowiny powinno być życie każdego chrześcijanina zgodnie ze wskazaniami, jakie pozostawił nam Chrystus.
Kolejny raz w naszym życiu przeżywamy Adwent, poprzez który Kościół pragnie przypomnieć nam czas oczekiwania na przyjście Chrystusa. Jednym z wielkich proroków Adwentu jest św. Jan Chrzciciel, który słowem i postawą odcisnął na ludziach tamtej epoki niezatarte piętno. Czas adwentowych rozważań prowadzi nas na pustynię, która staje się niezwykłą przestrzenią spotkania z Bogiem – Stwórcą i Panem świata. Słowo Boże kierowane do Jana jest aktualne i dzisiaj. Prorok wzywa nas do konkretnej pracy duchowej, polegającej na prostowaniu dróg naszego życia. Drugie czytanie dzisiejszej liturgii słowa zwraca naszą uwagę na konieczność czuwania, by Dzień Pański, który nadchodzi, nie zastał nas w grzechu.