Dawcą życia jest Bóg. On jest również źródłem życia. Całe życie i każde życie jest cudem. Przyjmujemy dar życia i pragniemy go rozwijać, uczłowieczać i uszlachetniać. Życie ziemskie to tylko mały wycinek tego, co czeka nas w wieczności.
Dawcą życia jest Bóg. On jest również źródłem życia. Całe życie i każde życie jest cudem. Przyjmujemy dar życia i pragniemy go rozwijać, uczłowieczać i uszlachetniać. Życie ziemskie to tylko mały wycinek tego, co czeka nas w wieczności.
Pragnienie, bym ja sam miał zawsze rację, prowadzi do ślepoty i pustki. Kim się staję? Uczonym mędrcem czy przemądrzałym mądralą? Nawiązuję więzi (prowadzę dialog) czy rozprawiam (wydaję sądy)? Żądanie dowodów miłości zabija ją. Bóg kocha człowieka, ale nie pozwoli, żeby człowiek robił z Niego zabawkę. Pan ciągle daje nam czas, abyśmy dojrzeli do otrzymania znaku.
Ewangelia przenosi nas nad Jezioro Galilejskie w miejsce, gdzie Pan Jezus rozmnożył chleb i ryby. Eucharystia jest darem ale i zadaniem. Do jej przeżywania i przyjmowania trzeba się dobrze przygotować. I nie chodzi tu tylko o stan łaski uświęcającej, bo on jest najważniejszym elementem, trzeba nauczyć się czcić Najświętszy Sakrament. On jest pokarmem na drogę do wieczności ale jest również Sakramentem Obecności Jezusa pośród swoich. Dzisiejsza Ewangelia to zaproszenie do pogłębiania relacji Ja – Jezus, która zaowocuje głębszym uczestniczeniem we Mszy Święte, umocnieniem wiary i doświadczeniem nieba tu na ziemi.
Precyzja opowiadania. Symbolika cudu. Statystyki Kościoła. Opowiadanie. Mowa wynika z zasłuchania. Otwarte uszy i rozwiązany język.
Pojawienie się pogańskiej kobiety w domu, w którym Jezus chciał pozostać w ukryciu, miało posmak prowokacji. Kobieta przyszła prosić Jezusa o uwolnienie jej córki od złego ducha. Jezus nie okazywał chęci pomocy. Kobieta pokornie prosiła, bo wiedziała, że jej nic się nie należy. Wiara i pokora kobiety zostały nagrodzone. Jezus uzdrowił jej córkę. Chcielibyśmy, by nasze modlitwy przynosiły natychmiastowy skutek. Niekiedy wydaje się nam, że Jezus powinien dać nam to wszystko, o co Go prosimy. W modlitwie trzeba całkowicie zdać się na Jezusa Chrystusa, bo On wie, czego nam potrzeba.
Nosce te ipsum – poznaj samego siebie. Nawrócenie – metanoia – zmiana sposobu myślenia. Głupi już z natury są wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga (Mdr 13,1). Istota nieczystości – serce zamknięte na oczyszczającą moc Bożego miłosierdzia.
„Wysłuchaj błaganie Twego sługi i Twego ludu, Izraela, ilekroć modlić się będzie na tym miejscu” – te słowa wybrzmiały dziś z Pierwszej Księgi Królewskiej. A oto wymowne świadectwo małżonków, którzy wspólną modlitwę praktykują już od czasu narzeczeństwa. „Dzięki modlitwie jesteśmy nawzajem świadkami bardzo osobistego spotkania z Bogiem, kiedy całkowicie otwierają się nasze serca, kiedy zwracamy się do Wszechmogącego z najskrytszymi prośbami i pragnieniami”. Wiele razy zdarza się tak, że gdy stajemy do modlitwy zagniewani na siebie, obrażeni, przychodzi podczas niej taki moment, że przepraszamy się, przebaczamy sobie. Bóg kruszy nasze serca, zasypiamy więc pogodzeni, bez żalu do siebie. Przebaczenie nie zawsze jest możliwe. Jest możliwe w imię sakramentu małżeństwa, który kiedyś uświęcił miłość rodziny!
Współczesny świat zatracił sens tego, co święte. Wszystko próbuje się tłumaczyć w naturalny sposób, odwołując się do zdobyczy nauki i techniki. „To cud!”. Tak pewnie wykrzykiwali ludzie, którzy byli świadkami uzdrowień dokonywanych przez Jezusa. Ludzie, którzy przychodzili do Jezusa, nie szukali chleba, wina czy taniej rozrywki. Nie oczekiwali, że obsypie ich pieniędzmi, że da im piękne i wygodne mieszkania. Ludzie ci czekali na zbawienie.