Przeszkodą w uwierzeniu w miłość Ojca jest nasze osobiste doświadczenie miłości rodzicielskiej, zwłaszcza miłości ojca. Kiedy więc chcemy żyć w towarzystwie Ojca, który „sam nas miłuje” i jednocześnie kiedy chcemy iść do domu Ojca, w którym „jest mieszkań wiele” (J 14,21), musimy polegać nie tyle na naszym osobistym doświadczeniu, nie tyle na owocach filozoficznych dociekań, ile na Słowie Bożym, które odsłania przed nami prawdziwe oblicze Ojca, Jego ikonę, a nie karykaturę. To tylko kilka pereł w przeogromnym Oceanie Bożej Miłości, którym jest Biblia. Bóg mówi tu zawsze w pierwszej osobie, bezpośrednio: „Ja, zrodziłem, ukochałem, umiłowałem, uczynię”. Kiedy Ojciec wyznaje swoją miłość nie potrzebuje tłumaczy, nie korzysta z pośredników.