W szkole Maryi Rozważania na nabożeństwa majowe dr Monika Waluś 11 maja Codziennie się spotykamy, wytrwale powtarzamy słowa litanii loretańskiej – to szansa dla nas, by przyjrzeć się, kim jest Najświętsza Maryja Panna, najbliższa Jezusowi, najbardziej z Nim związana, najbardziej Mu oddana. My także możemy iść drogą maryjną, drogą przyjaźni ze Zbawicielem. Jezus chce, by ludzie wierzący nie byli Jego sługami, ale przyjaciółmi. Pierwszą wśród nich jest oczywiście Matka Najświętsza. Ona jest pierwszą, która uwierzyła w Chrystusa, jeszcze gdybył w Jej łonie, gdy nie widziała Go. Inni wierzyli, ponieważ widzieli cuda, wskrzeszenia, uzdrowienia, rozmnożenie chleba. Wiara Maryi oznacza zaufanie zupełne, przyjęcie, że zgodnie ze słowami anioła, Maleństwo w Niej poczęte jest Synem Bożym, Zbawicielem wszystkich ludzi. Wierząc samemu Bogu, Maryja staje się największą Jego Przyjaciółką. Nie jest już tylko sługą, która nie rozumie i nie wie, czego chce Pan, ale wykonuje Jego rozkazy, lecz staje się najbliższą, zaufaną osobą, która zna tajemnice Boże, a nawet w nich uczestniczy. Rozmawiając z Bogiem, ucząc się od Niego, dbając o Niego, towarzysząc Mu w wielkich sprawach. 12 maja Kolejny już raz w tym pięknym, majowym czasie wzywamy Matkę Bożą słowami litanii. Pomyślmy dziś o Niej szczególnie jako o Uzdrowieniu chorych. Jak dobrze mieć blisko siebie kogoś, kto jest wsparciem w chorobie! Niektórzy z nas spotkali już takie osoby, których obecność koi, leczy, którzy są jak balsam na rany, dodają sił. Dla wielu świętych „Uzdrowienie chorych” było bardzo drogim i bliskim sercu wezwaniem i to nie tylko z racji chorób, jakie znamy aż zbyt dobrze. Święta Urszula Ledóchowska, Sługa Boża Aniela Godecka zachęcały, by na wzór Najświętszej Matki, Uzdrowienia chorych, okazywać wsparcie i pomoc, kojące współczucie dla cierpiących. Znamy wiele świadectw o uzdrowieniach w sławnych sanktuariach maryjnych. Maryja widziała swego Syna uzdrawiającego chorych – jednocześnie uczyła się od Niego, że nie chodzi o samo zdrowie fizyczne. Jezus mówił o (…)