Dziś uroczystość Narodzenia św. Jana Chrzciciela. Ewangelia przekazuje nam dziwne okoliczności narodzenia syna Zachariasza i Elżbiety. Kimże będzie to dziecię? Stawiają pytanie świadkowie tych wydarzeń. Jan – poczęty w starości, uświęcony w łonie, żył na pustyni. Odzież miał z sierści wielbłądziej, na biodrach pas ze skóry. Nie jadł chleba, nie pił wina, żywił się szarańczą i miodem. Stronił od ludzi, chociaż miał uczniów i czekał na wezwanie, które miało nadejść. I stało się – wezwanie nadeszło. Do Jana zostało skierowane słowo: Idź i głoś. Św. Jan Chrzciciel był odważny. Nie bał się władców i królów, nie bał się ich żon i kochanek. Nie bał się cierpień i śmierci, bo wiedział, że są rzeczy ważniejsze, których bać się trzeba. Był surowy. Ganił zło i występek. Mówił jasno i prosto, co czynić trzeba. Żądał nawrócenia i prostych ścieżek życia.