Historia uzdrowienia niewidomych (lub jednego niewidomego) powtarza się we wszystkich Ewangeliach synoptycznych. Uzdrowienie niewidomych to wypełnienie Izajaszowej przepowiedni, dotyczącej przybycia Mesjasza: „W ów dzień głusi usłyszą słowa księgi, a oczy niewidomych, wolne od mroku i od ciemności, będą widzieć” (Iz 29,18). Istnieją pewne różnice, jakie podkreślili w swoich wersjach Ewangelii św. Mateusz, Łukasz i Marek. Oznaczają one, że dany autor chciał nam zakomunikować coś więcej niż tylko literalny przekaz danej historii. Brak widzenia w rozumieniu Starego Testamentu, był przekleństwem, które bardzo pasowało do bliskości „miasta grzechu” – Jerycha. Jezus wyciąga człowieka nawet z takiego miejsca! W zagubieniu, jakie niesie ze sobą grzech – odejście od miłości Boga, możemy znaleźć się w przeróżny sposób: być wyobcowani i samotni, trzymać się kurczowo grzechu, który pozornie daje nam ciepło i bezpieczeństwo, lub tkwić w grzechu we dwójkę…