„Pies ogrodnika” to taki człowiek, co sam nie zje i nikomu nie da, a na dodatek ma przeświadczenie, że to on ma rację, a reszta musi się podporządkować. Niedostrzeganie cudu i prawdziwego charakteru zjawisk, które działy się na Golgocie i potem przy grobie, leży u podstaw lęku i niewiary żołnierzy oraz arcykapłanów. Ślepota nie zdejmuje odpowiedzialność ani z siepaczy, ani z ich mocodawców. Jedno kłamstwo jest źródłem lawiny. Zamknięcie serca zamienia je w kamień. Ludzie w różnych sytuacjach usprawiedliwiają się słowami: „Nie mam czasu”. Pośpiech z jakim kobiety oddaliły się od pustego grobu jest spowodowany bojaźnią Bożą, wielką radością i ogromnym pragnieniem, by oznajmić innym, czego były świadkami. Niewiasty zrobiły pierwszy krok i odkryły stojącego przed nimi Zmartwychwstałego. Wiedziały, że to Pan, bo z Nim przebywały, słuchały Jego głosu, a przez to poznawały Go szybciej, miłowały mocniej i lepiej szły po Jego śladach. Oto pewność spotkania w wierze. Na pojawiający się lęk przed radykalnymi zmianami w życiu Pan Jezus powtarza: „Nie bójcie się”. Doświadczywszy Zmartwychwstania, pragniemy iść i głosić je naszym braciom i siostrom. Chcemy, by spotkali Zmartwychwstałego.