Lęk uczniów. Specyficzna wspólnota. „Pokój” to bardzo ważne słowo. Biblijne rozumienie pokoju. Świat proponuje „święty spokój”. Przyjęcie pokoju warunkiem Miłosierdzia. Szczerość warunkuje owocność Niedzieli Miłosierdzia.
Lęk uczniów. Specyficzna wspólnota. „Pokój” to bardzo ważne słowo. Biblijne rozumienie pokoju. Świat proponuje „święty spokój”. Przyjęcie pokoju warunkiem Miłosierdzia. Szczerość warunkuje owocność Niedzieli Miłosierdzia.
Spotkania Jezusa z uczniami po zmartwychwstaniu ukazują, że misja Jezusa dobiegła końca. Teraz posyła swoich uczniów, którzy mają kontynuować Jego dzieło. Jednym ze znaków kontynuacji posłannictwa Jezusa jest władza odpuszczania grzechów. Jezus mówił o dobrym Ojcu i potwierdzał swoje słowa postawą wobec ludzi. Odpuszczając ludziom grzechy, ukazywał miłość Ojca i godność człowieka. W przebaczeniu i pojednaniu przejawia się najpiękniejszy przymiot Boga: Jego łaskawość i miłosierdzie. Sakrament pokuty i pojednania jest szczególnym miejscem działania miłosierdzia Boga.
Dziś dowiemy się, czym jest Boże miłosierdzie. Boże miłosierdzie oznacza, że Pan Bóg nie pamięta nam naszych grzechów, ale nam je odpuszcza. Pierwszą ważną postacią, która jest związana z Bożym Miłosierdziem jest pewna zakonnica – św. Faustyna Kowalska. Jest ona autorką słynnego Dzienniczka, w którym opisane są jej spotkania z miłosiernym Jezusem. Oprócz Dzienniczka z siostrą Faustyną związany jest pewien obraz – obraz Jezusa Miłosiernego. Czerwony promień oznacza krew, która jest życiem dusz, a blady oznacza wodę, która usprawiedliwia dusze. Te dwa promienie wyszły z wnętrzna Miłosierdzia, kiedy Jezus konał na krzyżu. Na różańcu odmawiamy Koronkę do Bożego miłosierdzia. Pan Jezus przez siostrę Faustynę nauczył nas również tej pięknej modlitwy. Pomoce Dzienniczek św. S. Faustyny, Obraz Jezusa Miłosiernego, Różaniec, Modlitwa Koronki do Bożego Miłosierdzia.
Nikt z ludzi nie był świadkiem momentu Zmartwychwstania Jezusa. Pewne jest, że trzeciego dnia grób, w którym pochowano Jezusa, był pusty! Zaświadczają o tym nie tylko kobiety, nie tylko apostołowie, ale również ci, którzy swoimi intrygami doprowadzili do ukrzyżowania i śmierci Jezusa. Teraz, gdy Jego grób jest pusty, podejmują wysiłki „wytłumaczenia” tego faktu za pomocą przekupstwa i kłamstwa. Okazuje się, że nie pozbyli się problemu. Na dobrą sprawę ich problem z Jezusem dopiero się zaczyna. Chrześcijanie nieprzerwanie przypominają i ogłaszają całemu światu, że Jezus trzeciego dnia zmartwychwstał. Tę prawdę świętujemy w procesji rezurekcyjnej, z biciem dzwonów, uroczystym śpiewem i podniosłą celebracją Eucharystii. Nasza wiara w Zmartwychwstałego opiera się na fakcie pustego grobu, na fakcie, że Zmartwychwstały wielokrotnie ukazywał się swoim uczniom, a oni widzieli na Jego ciele znaki męki.
Liturgiczna uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego jest obchodzona przez osiem dni. Każdego dnia słyszymy inny akord radosnej symfonii o Zmartwychwstaniu. W Poniedziałek Wielkanocny w centrum naszego zasłuchania pojawia się pierwsze przemówienie św. Piotra, skierowane do mieszkańców Jerozolimy. Galilejczyk zaczął przemawiać do Judejczyków, prosty niewykształcony mieszkaniec małej wioski nad Jeziorem Galilejskim odważa się przemówić do mieszkańców stolicy. Wielu słuchaczy zapewne myślało: „Biedny Galilejczyk. Trochę go żal. Stracił swego Przyjaciela i Mistrza, a teraz został sam, z małą grupką współtowarzyszy”. Św. Piotr nie czuł jednak żadnego lęku ani paraliżującego wstydu, ani kompleksu mniejszości. Miał do przekazania proste orędzie o tym, co wydarzyło się w jego życiu: "Bóg wskrzesił Go [Jezusa], zerwawszy więzy śmierci, gdyż niemożliwe było, aby ona panowała nad Nim" (Dz 2,24).
Wielkanoc to nasze największe święto. Spotykamy się przez dwa dni, by wspólnie przeżywać radość. Przez wszystkie niedziele w roku przedłużamy naszą radość ze zwycięstwa Chrystusa. Świętujemy także ważne dla nas rocznice religijne, narodowe, rodzinne czy osobiste. Świętowanie może odbywać się w różnych miejscach i w różny sposób. Największe chrześcijańskie święto rozpoczęło się przy grobie Jezusa. Istotą Wielkanocy jest zwycięstwo nad śmiercią. Również cmentarze – choć nie kojarzą się ze świętowaniem – nadają głęboki sens Świętom Wielkanocnym, bo one przypominają, że Chrystus przyszedł obudzić wszystkich zmarłych do życia. W trakcie homilii można wykorzystać kilka dużych plansz lub fotografii z wizerunkami miejsc, w których ludzie spotykają się, by świętować: kościół, dom, restauracja, festyn, kino, park itp. Potrzebny jest także rysunek cmentarza.
W natłoku codziennych informacji trzeba dostrzec jedyne w swoim rodzaju wydarzenie, które nie straciło swojej aktualności i siły przekazu, mimo upływu ponad dwóch tysięcy lat. Jest to Zmartwychwstanie Chrystusa. Wiosna jest eksplozją życia. Dni stają się coraz dłuższe i cieplejsze. Cały stworzony świat budzi się z zimowego snu. To nie przypadek, że świętujemy Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa właśnie na wiosnę. Budząca się do życia natura podkreśla doniosłość i wagę tego wydarzenia. Pomaga nam także głębiej je zrozumieć i lepiej przeżyć. Zmartwychwstanie Jezusa stało się zwycięstwem życia nad śmiercią. Św. Piotr jest naocznym świadkiem Zmartwychwstania. On nie tylko widział Jezusa po Zmartwychwstaniu, ale także z Nim rozmawiał, jadł i pił. O prawdziwości Zmartwychwstania zaświadczyli ci, którzy oddali życie za głoszenie tej prawdy. Jezus Chrystus przez swoją Śmierć i Zmartwychwstanie pojednał nas z Bogiem Ojcem i w ten sposób otworzył nam drogę do życia wiecznego w niebie.
Reportaż na temat obchodzenia świąt uświadamia, że czasem z całej bogatej treści święta zostają już tylko niezrozumiałe zwyczaje, które pielęgnuje się, nie zwracając uwagi na niesioną przez nie treść. To trochę jak wydmuszka: zostaje forma, choć treść już dawno wyciekła. Filmowa scena, w której młody człowiek odmawia nieetycznego zachowania, bo „dziś jest pierwszy dzień z całego pozostałego życia”, uświadamia nam, jak ważne są momenty przełomu. Jeśli czegoś mocno doświadczymy – zmienia się nasze życie, czasem bardzo radykalnie. Jeśli nic się nie zmienia – najprawdopodobniej niczego nie doświadczyliśmy. Kiedy patrzymy na tych, którzy spotkali Zmartwychwstałego, to widzimy, jak zmieniło się ich życie. To spotkanie zmieniło wszystko: ich myśli, słowa, zachowania. Żywa wiara, wiara zmieniająca życie rodzi się nie z najmądrzejszych nawet teorii, ale ze spotkania z żywym Bogiem.