Film „Wyspa” pokazuje człowieka, który – jak Jan Chrzciciel – jest „prorokiem” surowym dla siebie i mówiącym Bożą prawdę innym, wzywającym ich do nawrócenia. Dlatego – jak do Jana – przychodzą do niego ludzie, często z daleka, by zasięgnąć rady, pomocy, oświecenia.Nie tylko Jana Chrzciciela możemy zobaczyć w głównym bohaterze filmu. Jest on też w jakiś sposób obrazem wszystkich, którzy doświadczyli własnego grzechu i oczekują wybawienia od niego. Oczekiwanie ojca Anatolija jest gorące i pełne trudu, świadome własnej grzeszności i udręczone tęsknotą za przebaczeniem.Adwent to czas oczekiwania. Oczekiwanie nie może być jednak bierne. To czas oczyszczenia, a oczyszczenie boli i kosztuje. Trzeba nazwać własne grzechy po imieniu. Do tego wzywa nas adwentowy prorok – Jan Chrzciciel.Jan wzywa, byśmy nie byli mierni, byśmy nie ulegali własnym słabościom, ale odkryli Tego, który przyszedł, aby przywrócić nam naszą zagubioną wielkość i wolność.Mamy wydać owoce godne nawrócenia (por. Mt 3,8). Co to znaczy? To znaczy nie polegać na własnej sprawiedliwości, uznać swoje grzechy i wołać do Chrystusa o ich odpuszczenie.