Watykan: zaprezentowano posynodalną adhortację ''Amoris laetitia''

21 kwietnia 2016  / Świat
Powrót do aktualności
Watykan: zaprezentowano posynodalną adhortację ''Amoris laetitia''

- Ta adhortacja mówi w tytule o „radości miłości” i ja przeczytałem ją z wielką radością i chcę bardzo podziękować Ojcu Świętemu za ten piękny dokument – powiedział kard. Christoph Schönborn podczas prezentacji najnowszej adhortacji Franciszka „Amoris laetitia” 8 kwietnia w Watykanie. Wzięli w niej udział także: kard. Lorenzo Baldisseri, sekretarz generalny Synodu Biskupów oraz Francesco Miano i jego żona Giuseppina De Simone, eksperci na XIV Zwyczajnym Zgromadzeniu Ogólnym Synodu Biskupów nt. rodziny w październiku 2015 r.

Logika duszpasterskiego miłosierdzia


Sekretarz generalny Synodu Biskupów wskazał, że nowa adhortacja kontynuuje treści zawarte w pierwszej adhortacji Franciszka „Evangelii gaudium”, która „wnosi radość Ewangelii do miłości przeżywanej w rodzinie”. Synod ukazał „piękno rodziny, mówiąc o miłości, która stanowi fundament instytucji rodziny”. Zgłębiając w swej adhortacji „Ewangelię małżeństwa i rodziny”, Franciszek daje „konkretne wskazówki duszpasterskie”.

Papież „jasno potwierdza nauczanie o małżeństwie i rodzinie, proponowane jako nieodzowny ideał”. Aby uniknąć wszelkiej nadinterpretacji, tłumaczy, że „Kościół w żaden sposób nie może zrezygnować” z głoszenia ludziom młodym „pełnego ideału małżeństwa jako planu Bożego”. W obliczu rozpadu małżeństw - aby „uniknąć wszelkich błędnych interpretacji” - zaznacza, że „bardziej istotny niż duszpasterstwo niepowodzeń jest wysiłek duszpasterski na rzecz umocnienia małżeństw i w ten sposób zapobieżenia rozpadom”. Jednocześnie przypomina, że „nie umniejszając wartości ewangelicznego ideału”, trzeba „z miłosierdziem i cierpliwością towarzyszyć możliwym etapom rozwoju osób formujących się dzień po dniu”, zostawiając przestrzeń dla „miłosierdzia Pana, zachęcającego nas do czynienia możliwego dobra”.

Adhortacja składa się z 9 rozdziałów, podzielonych na 325 punktów. Jej tekst opatrzony jest 391 przypisami, głównie wskazującymi źródła jej treści. 52 razy adhortacja cytuje relację końcową zgromadzenia Synodu z 2014 r., a 84 razy - relację końcową zgromadzenia z 2015 r. W ten sposób papież przyznaje wielkie znaczenie kolegialnej pracy uczestników Synodu. Liczne są odwołania do Ojców Kościoła, teologów średniowiecznych i późniejszych (ze św. Tomaszem z Akwinu na czele - 19 razy), a także autorów współczesnych (nie tylko katolickich, np. do pastora Martina Luthera Kinga). Cytowane są teksty papieży Piusa XI, Piusa XII, Pawła VI, Jana Pawła II, Benedykta XVI i Franciszka, nauczanie Soboru Watykańskiego II i Katechizm Kościoła Katolickiego, a także wypowiedzi urzędów kurii rzymskiej, konferencji episkopatów i uczestników Synodu.

Kard. Baldisseri zwrócił uwagę na 6 kluczowych - jego zdaniem - elementów adhortacji.

1. Papież kładzie akcent na piękno miłości małżeńskiej i życia rodzinnego, pomimo ich kryzysu. W oryginalny sposób przedstawia płodny wymiar miłości, odwołując się do hymnu o miłości św. Pawła, tworząc w ten sposób „duchową i egzystencjalną medytację” o życiu małżeńskim. Zawiera ona duchowe wskazówki, jak wzrastać w miłości małżeńskiej.

2. Franciszek przypomniał, że to biskup, odpowiedzialny za prowadzenie ludu Bożego, ma zająć się sytuacją małżonków przeżywających kryzysy.

3. Podkreślił, że w obliczu różnorodności sytuacji małżeńskich nie można oczekiwać „nowego prawa kanonicznego”, które dałoby się zastosować do wszystkich przypadków. Trzeba bowiem brać pod uwagę stopień odpowiedzialności konkretnego człowieka za zaistniałą sytuację, dlatego wymaga ona duszpasterskiego rozeznania w każdym przypadku z osobna. Osoby ochrzczone, które po rozwodzie zawarły nowe związki, powinny być włączone w życie Kościoła i jego posługi. Wymaga to rozeznania, które z obecnych form wykluczenia można przezwyciężyć. Towarzyszenie duchownych osobom znajdującym się w „sytuacjach nieuregulowanych” z kościelnego punktu widzenia, musi się odbywać w zgodzie z nauczaniem Kościoła i wskazówkami biskupa. Konieczny jest rachunek sumienia na drodze skruchy oraz rozeznanie wespół z kapłanem tego, co stanowi przeszkodę w pełnym uczestnictwie w życiu Kościoła i jakie kroki podjąć, by je umożliwić.

4. Dla życia ideałem małżeństwa wielkie znaczenie ma przygotowanie do jego zawarcia. Wymaga ono przekazania nie tylko nauczania Kościoła, ale też bogactwa jego duchowości i konkretnych rad praktycznych, wynikających z doświadczenia, jak również wskazówek psychologicznych. Pomocą powinny też być objęte pary, które już zawarły związek małżeński, zwłaszcza w pierwszych latach po ślubie.

5. Gdy chodzi o małżeństwa jedynie cywilne i o pary faktycznie zamieszkujące ze sobą bez ślubu, papież wskazuje, że należy im towarzyszyć „w rozwoju ku sakramentowi małżeństwa”.

6. Duszpasterstwu powinna przyświecać „zasada stopniowości”, wynikająca z „Bożej pedagogii”. Tak jak Bóg troszczy się o swe dzieci, poczynając od najsłabszych i najbardziej oddalonych, podobnie Kościół zwraca się z miłością do tych, którzy uczestniczą w jego życiu w sposób niedoskonały, aby wszyscy zostali włączeni do wspólnoty kościelnej. Nikt bowiem „nie może być potępiony na zawsze, bo to nie jest logika Ewangelii”. Niezasłużona łaska i bezwarunkowe miłosierdzie obejmują bowiem wszystkich, bez względu na sytuację, w jakiej się znajdują - przypomniał kard. Baldisseri.

Kościół nie chce nikogo odrzucać

Na wstępie kard. Christoph Schönborn zaznaczył, że przeczytał ten długi dokument „z radością, wdzięcznością i z silnym wzruszeniem”. Zwrócił uwagę, że w wypowiedziach kościelnych nt. małżeństwa i rodziny występuje często tendencja, nie zawsze może uświadamiana, skupiania się na dwóch różnych rzeczywistościach życiowych: z jednej strony są małżeństwa i rodziny „w porządku”, żyjące zgodnie z zasadami, gdzie wszystko „idzie dobrze” i z drugiej strony sytuacje „nieregularne”, stwarzające problemy. Tymczasem papież stawia sobie za zadanie zintegrowanie wszystkich w Kościele, wychodząc z podstawowego rozumienia Ewangelii, że wszyscy potrzebujemy miłosierdzia – tłumaczył austriacki purpurat.

Podkreślił, że dla Ojca Świętego wszystkie małżeństwa i rodziny „są w drodze”, również te, które „są w porządku”, to znaczy mają wzrastać, rozwijać się, pokonywać nowe etapy. Ten, kto doświadczył grzechu i upadku, potrzebuje pojednania i nowego początku, nawet w późnym wieku – przypomniał kardynał słowa Franciszka z adhortacji.

Zaznaczył, że papież mówi w swym najnowszym dokumencie o wszystkich sytuacjach, w jakich żyją współczesne rodziny, „nie katalogując ani nie kategoryzując ich”. Nikt nie powinien czuć się potępiony ani odrzucony i w tym klimacie przyjęcia chrześcijańska wizja małżeństwa i rodziny staje się zaproszeniem, zachętą i radością miłości, w którą możemy wierzyć i która nikogo nie wyklucza. „Dla mnie adhortacja jest przede wszystkim i w pierwszej kolejności «wydarzeniem językowym», tak jak to było w przypadku «Evangelii gaudium», gdyż coś się zmieniło w języku kościelnym” – stwierdził z uznaniem kard. Schönborn. Dodał, że zmiany te dawały o sobie znać już na posiedzeniach Synodu Biskupów w latach 2014 i 2015, bo już wtedy widać było, że w wypowiedziach było więcej szacunku, mniej osądzania i potępień. W „Amoris laetitia” jest to już stały ton językowy – podkreślił kardynał.

Nie chodzi o same tylko zmiany językowe, ale raczej o głęboki szacunek wobec każdego człowieka, a nie o „przypadek problemowy”, chodzi o osobę z jej historią i jej drogą do Boga. I tu mamy do czynienia z dwoma innymi słowami-kluczami dla tego dokumentu: rozeznanie i towarzyszenie, które dotyczą nie tylko sytuacji „nieregularnych” (Ojciec Święty mówi o „tak zwanych sytuacjach nieregularnych” – dodał kardynał), ale wszystkich ludzi, każdego małżeństwa i każdej rodziny. „Moja wielka radość z tego dokumentu bierze się stąd, że w sposób spójny pokonuje on sztuczność tego podziału na «regularność» i «nieregularność», stawiając wszystkich w obliczu wymogów Ewangelii” – oświadczył arcybiskup Wiednia.

Jednocześnie zauważył, że najnowszy dokument papieski nie oznacza ani relatywizmu, ani permisywizmu, choć wielokrotnie odwołuje się do miłosierdzia. Papież Franciszek nie pozostawia żadnych wątpliwości co do swych zamiarów i intencji, gdy mówi, że chrześcijanie nie mogą proponować nowych wzorców małżeństwa, ulegając modzie czy oglądając się na słabości ludzkie – podkreślił kardynał. Dodał, że oznaczałoby to pozbawianie świata wartości, „które mamy i powinniśmy proponować”. Ojciec Święty jest przekonany, że chrześcijańskie widzenie małżeństwa i rodziny ma nadal niezmienną siłę przyciągania – stwierdził z mocą arcybiskup wiedeński.

Zarazem zauważył, że „należy z pokorą i realistycznie przyznać, iż niekiedy nasz sposób przedstawiania przekonań chrześcijańskich oraz sposób traktowania innych sprzyjały powstawaniu tego, nad czym dziś ubolewamy”. Teologiczny ideał małżeństwa bywał ukazywany zbyt abstrakcyjnie i jakby sztucznie utworzony, daleki od konkretnych sytuacji i rzeczywistych możliwości rodzin „takich, jakie one są” – podkreślił purpurat. Przywołał też swe wspomnienia z ubiegłorocznego Synodu Biskupów, na którym w dwóch spośród 13 „circuli minores” rozpoczynano dyskusje od przedstawiania własnych sytuacji rodzinnych z ich troskami, „nieregularnościami” itp. I papież wzywa nas do mówienia o rodzinach „takich, jakie są” – powtórzył kard. Schönborn.

Mówił też o głębokim zaufaniu w sercach i o tęsknotach ludzi, co wyrażają bardzo dobrze te fragmenty jego dokumentu, które dotyczą wychowania. Rozważa on tam dwa skrajne zagrożenia: z jednej strony swego rodzaju „leseferyzm”, a więc prawie zupełną swobodę postępowania z jednej strony i obsesję kontrolowania i panowania nad wszystkim z drugiej. „Rodzina nie może się wyrzekać bycia miejscem wsparcia, towarzyszenia i przewodzenia, zawsze musi być czujna, ale nadmierna czujność też nie jest dobra” – stwierdził kardynał. Dodał, że papież jawi się tu jako pedagog i często odwołuje się do zaufania, jakie ma wobec wiernych oraz do „rozeznania osobistego”, które – jak przypomniał mówca – jest centralnym punktem rekolekcji ignacjańskich. Ma to pomagać rozeznać wolę Bożą w konkretnych sytuacjach życiowych oraz uczynić z osoby dojrzałą osobowość a droga chrześcijańska ma być pomocą w osiągnięciu owej dojrzałości.

Jako pedagog Franciszek dobrze wie, że najsilniej przemawia do ludzi i ich motywuje pozytywne doświadczenie miłości – mówił dalej kard. Schönborn. W tym kontekście zachęcił do przeczytania 4. rozdziału adhortacji, który – jak zaznaczył – „jest szerokim komentarzem do Hymnu o miłości z 1. Listu św. Pawła do Koryntian”. Słowa te dodają odwagi do uwierzenia w miłość i do zaufania w jej moc – podkreślił austriacki purpurat.

Odnosząc się do najbardziej bodaj dyskutowanej na ostatnich obradach synodalnych sprawy osób rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach, papież przypomniał dotychczasowe nauczanie Kościoła na ten temat, że nie mogą oni przystępować do sakramentów, dodając jednak, że pozostają nadal we wspólnocie Kościoła, że należy im towarzyszyć, rozeznawać ich sytuację i jej delikatność. „Rozwiedzeni nie tylko nie powinni czuć się ekskomunikowani, ale mogą żyć i dojrzewać jako żywe członki Kościoła, odczuwając go jako matkę, która ich zawsze przyjmuje” – przypomniał kardynał jeden z fragmentów adhortacji. Dodał, że będzie to wymagać jeszcze dalszych dyskusji i uściśleń.

Na zakończenie arcybiskup wiedeński przypomniał, że papież pokłada ufność w „radości miłości”, a „miłość umie znaleźć drogę, jest kompasem, który nam ją wskazuje”. „Bóg jest miłością i miłość jest od Boga. Nic nie jest tak wymagające jak miłość. Nie można jej nabyć na targu, dlatego nikt nie powinien się obawiać, że papież Franciszek wezwie nas przez swój dokument, do drogi zbyt łatwej. Droga nie jest łatwa, ale pełna radości” – zakończył swą wypowiedź kard. Schönborn, wyrażając jednocześnie wielką wdzięczność Ojcu Świętemu za jego adhortację.

Erotyczny wymiar miłości to dar Boży

Zdaniem Francesco Miano i jego żony Giuseppiny De Simone adhortacja jest głosem Kościoła, który nie tyle „wchodzi na katedrę”, ile „wychodzi na ulice i zamierza pozostać tam do końca”. Dzięki temu może „stać się nauczycielką, która pomaga wyjaśnić i za każdym razem odnaleźć sens postępowania”.

W centrum adhortacji jest małżeństwo jako „dynamiczny proces”, jako wyzwanie, które „wymaga walki i odrodzenia, osobistego zaangażowania i zaczynania ciągle od nowa, aż do śmierci”.

Wśród nowości dokumentu zauważają fakt, że Franciszek kładzie akcent na uczucia i erotyczny wymiar miłości, który nie jest „dopuszczonym złem” ani też „ciężarem do dźwigania”, ale stanowi „dar Boży, który czyni pięknym spotkanie małżonków”.

Prof. Francesco Mian jest wykładowcą filozofii moralnej na rzymskim Uniwersytecie Studiów Tor Vergata a prof. Giuseppina De Simone in Miano jest filozofką z Wydziału Teologicznego Włoch Południowych w Neapolu.

 

pb, kg, tom (KAI) / Watykan
Źródło:KAI

Księża, którzy czytali ten artykuł, czytali również:

Dlaczego lekcje religii powinny być w szkole? I inne kwestie...

5 kwietnia 2024  / Polska

Od jakiegoś czasu sporo w przestrzeni publicznej mówi się o lekcjach religii. Pojawiają się bardzo różne głosy w tym zakresie. Niektórzy podejmują temat miejsca lekcji religii, ilości godzin, umiejscowienia jej w planie, inni oceniania, jeszcze inni zadają sobie pytanie, czy nauczyciel religii to w ogóle nauczyciel? Po co w ogóle lekcja religii w szkole? Na te i inne pytania postaram się odpowiedzieć w poniższym artykule.

Bogobojność. O dojrzałej więzi z Bogiem

13 marca 2024  / Polska

Bogobojny to ktoś, kto doświadcza, że Bóg jest jego najlepszym przyjacielem, który go rozumie, kocha i uczy kochać. Być dojrzale religijnym to być serdecznie zaprzyjaźnionym z Bogiem i trwać w Jego miłości. Człowiek bogobojny ufa Bogu w każdej sytuacji. Taki człowiek najbardziej lęka się tego, by przez swoją słabość czy grzeszność nie oddalić się od Boga.

Najnowsze statystyki powołaniowe: 280 nowych kandydatów do kapłaństwa w całej Polsce

23 października 2023  / Polska

Formację do kapłaństwa w seminariach diecezjalnych, zakonnych i misyjnych w Polsce rozpoczęło w tym roku akademickim 280 mężczyzn, o blisko 50 mniej niż rok temu, łącznie na wszystkich rocznikach jest 1690 alumnów - wynika z danych przekazanych KAI przez Konferencję Rektorów Wyższych Seminariów Duchownych Diecezjalnych i Zakonnych. - Utrzymuje się tendencja spadkowa, co jest odbiciem wyraźnego trendu w młodym pokoleniu, dla którego sprawy religijne odgrywają mniejsze znaczenie - komentuje najnowsze statystyki powołaniowe ks. dr Jan Frąckowiak, przewodniczący Konferencji Rektorów Seminariów.

Uzyskaj dostęp do:

  • 5911 inspirujących propozycji kazań, rozważań,
  • 36 scenariuszy katechez,
  • 69 materiałów dotyczących zarządzania parafią,
  • 38 artykułów poświęconych posłudze spowiedniczej dostosowane do potrzeb spowiadających,
  • 331 najważniejszych wiadomości z życia Kościoła.
Uzyskaj dostęp

Kalendarz wydarzeń

Pełny widok kalendarza